na Klimczok

W niedzielę pogoda dopisała (nareszcie) więc wybraliśmy się na Klimczok. Kuba dał rade i niezmordowanie na Klimczoku biegał zamiast odpoczywać. W efekcie drogę powrotną trzeba było go nieść na plecach. Nie obyło się też bez strat. W wyniku potknięcia podczas zbiegania i upadku został zdarty nos i zjedzony piasek (O lądowaniu w błocie na początku…

1 maja

Długi weekend nie rozpieszcza póki co pogodą więc wybraliśmy się na bezpieczną odległość od domu. Zrobiliśmy sobie długi spacer w chorzowskim parku i odwiedziliśmy zoo.

wtorek

Ciężko powiedzieć czy to wiosna czy już lato. Biorąc pod uwagę, że tydzień wcześniej byłem na nartach i było całkiem dużo śniegu aktualna pogoda wydaje się co najmniej dziwna 😉

coffee heaven

Dla odmiany znalazłem się całkiem przypadkowo po drugiej stronie aparatu. Bez pozowania, bez parcia na szkło tylko ja i kawa 😉

Kubi w górach

Wczoraj prognozy się sprawdziły więc pojechaliśmy na wcześniej zaplanowany wypad na Szyndzielnię. To był pierwszy wyjazd Kuby w góry. Nisikie bo niskie ale jednak góry. Nie obyło się niestety od niesienia ale od czegoś trzeba zacząć 🙂