moja „Ciężarówka” ;)

Korzystając z ładnej pogody – iście letniej – wybraliśmy się z żonką na godzinny spacer. Niedługo czekają nas spacery z małym Kubą. W zasadzie to już wszystko przygotowane na narodziny maluszka. Mieszkanie jakoś się dziwnie skurczyło – przez wózek i inne pierdoły.
Naprawdę jestem przerażony jak ten czas mija. Człowiek dowiaduje się, że będzie mieć dziecko i za chwile szykuje się już do porodu… szok



Dodaj komentarz